Ogromny skandal korupcyjny w otoczeniu Zełenskiego. Komisja Europejska reaguje
Zamieszani w aferę mieli systematycznie pobierać łapówki od kontrahentów państwowego operatora elektrowni jądrowych Enerhoatom w wysokości 10-15 proc. wartości kontraktów i w ten sposób wyprowadzić z koncernu co najmniej 100 mln dolarów.
Organizatorem procederu miał być biznesmen, współwłaściciel firmy producenckiej Kwartał-95 i współpracownik prezydenta Zełenskiego, Timur Mindicz. Według śledczych, Mindicz wywierał wpływ na byłego ministra energetyki Hermana Hałuszczenkę i byłego ministra obrony Rustema Umerowa.
Hałuszczenko miał korzystać z usług Mindicza w celu prania brudnych pieniędzy za pośrednictwem pełnomocnika doradcy ministra energetyki Ihora Myroniuka.
Afera, która pogrąży Zełenskiego?
Premier Julia Swyrydenko ogłosiła w środę, że Hałuszczenko, który jest obecnie ministrem sprawiedliwości, został odwołany ze stanowiska.
Mindicz, który miał nadzorować wyprowadzanie pieniędzy z przedsiębiorstwa, uciekł z kraju na kilka godzin przed serią 70 przeszukań przeprowadzonych przez śledczych. Przebywa prawdopodobnie w Izraelu.
Trwająca 15 miesięcy operacja prowadzona przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną (SAP) ma kryptonim "Midas" i obejmuje ponad 100 godzin nagrań audio.
Skandal korupcyjny na Ukrainie. Co na to Komisja Europejska?
Komisarz ds. rozszerzenia Marta Kos oświadczyła, że korupcja jest powszechna w całej Europie, ale najważniejsze jest to, jak reagują na nią władze. Jak podkreśliła, jest jej "bardzo smutno", że do takiego incydentu doszło na Ukrainie i to w sektorze energetycznym.
– Ludzie umierają, bo Rosja atakuje infrastrukturę energetyczną. Nie mają ciepłej wody, nie mają prądu. I to właśnie w tym sektorze doszło do tego incydentu – powiedziała. Następnie zaznaczyła, że ma "mieszane uczucia". Wyraziła jednocześnie przekonanie, że "Ukraina, wspólnie z UE, która stale nalega na reformy, jest na dobrej drodze".
– Zełenski to rozumie i zaapelował do rządu o skuteczną współpracę z instytucjami antykorupcyjnymi, a to jest dobra reakcja – podsumowała unijna komisarz, cytowana przez portal Europejska Prawda.
Postępy Kijowa na drodze do UE
Komisja Europejska opublikowała na początku listopada raport oceniający postępy państw kandydujących do UE, w którym działania Ukrainy zaopiniowano pozytywnie, choć z pewnymi zastrzeżeniami.
"Krytyka Kijowa dotyczy sfer praworządności i walki z korupcją, przede wszystkim prób ograniczenia prerogatyw organów antykorupcyjnych. Najprawdopodobniej tylko szybka korekta przepisów (...) oraz przygotowanie «mapy drogowej» reform w tej dziedzinie pozwoliły uniknąć negatywnej oceny (stwierdzenia odstępstwa – backsliding). KE zwróciła jednak uwagę, że presja polityczna na organy antykorupcyjne nie zniknęła" – napisał Ośrodek Studiów Wschodnich w komentarzu do raportu UE.
W lipcu Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła prezydencki projekt ustawy cofającej większość wprowadzonych wcześniej zmian, które uzależniały organy antykorupcyjne (NABU i SAP) od prokuratora generalnego. Zełenski zrobił krok wstecz pod naciskiem antyrządowych protestów, największych od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.